Prezes MicroStrategy pędzi w kierunku Bitcoina, a wraz z nim dzikość i historia spekulacji finansowych

Można śmiało powiedzieć, że od czasu wyboru Donalda Trumpa, najlepszymi blue chipami (akcjami o wysokiej kapitalizacji) są Bitcoin i powiązane z nim spółki.

​

Sam przebieg kursu dziennego wyraźnie wskazuje na stabilny trend wzrostowy. Wydaje się, że sam Bitcoin, a nie powiązane z nim akcje, ma charakter głównego blue chipa.

Wśród powiązanych spółek, w Stanach Zjednoczonych, najbardziej zmiennym tytułem jest chyba MicroStrategy (MSTR), którego CEO oszalał na punkcie Bitcoina(?).

​

Wczoraj, po pojawieniu się różnych raportów, kurs spadł o ponad 30% w stosunku do dziennego maksimum, tworząc dużą świecę spadkową. Patrząc na wykres od września, wczorajszy spadek, mimo dużej świecy spadkowej, nie wydaje się aż tak znaczący.

Z dzisiejszych i wczorajszych wiadomości wynika, że CEO MicroStrategy wydał kolejne obligacje zamienne, twierdząc, że brakuje mu Bitcoinów i musi kupić więcej. ㅋ

​

Ten śmiały CEO, zadłużając firmę na ogromną skalę, nadal gromadzi Bitcoiny jako aktywa firmy... Wygląda na to, że firma całkowicie podporządkowała się trendom cenowym Bitcoina, a nie swojej podstawowej działalności. Albo wszystko, albo nic...?

Patrząc na wyniki MicroStrategy, widzimy, że straty operacyjne stale rosną.

​

Kurs akcji firmy bardziej odzwierciedla trendy cenowe Bitcoina niż jej działalność operacyjną. Nawet jeśli firma ma analityków, wydaje się, że powinni skupić się na prognozach cen Bitcoina, a nie na prognozach wyników operacyjnych firmy.

Ostatnio Bitcoin ponownie gwałtownie wzrósł dzięki handlom Trumpa, a wiadomość o rezygnacji przewodniczącego SEC, Gary'ego Genslera, dodatkowo podsyciła ten wzrost.

​

Kurs akcji MicroStrategy ostatnio przekroczył historyczne maksima z początkowego okresu notowań na giełdzie. Oczywiście dzięki Bitcoinowi...

Jak wysoko może wzrosnąć cena Bitcoina w tym cyklu wzrostowym? Od tego silnie zależy również kurs akcji tej firmy.

​

Patrząc na wykres miesięczny, trend cenowy Bitcoina wygląda następująco. Czy osiągnie poziom 20-30 tys. dolarów, a nie 100 tys. dolarów, o którym ostatnio piszą media?

​

Osobiście myślę, że w perspektywie 6 miesięcy lub dłużej jest to mało prawdopodobne, ale w perspektywie krótszej niż 3 miesiące - możliwe(?). Ostatnio często o tym myślę.

​

Sądzę, że amerykański rynek finansowy zmierza ku swojemu apogeum(?). W tej fazie ostatecznego, spektakularnego rozkwitu, zdarzają się bardzo rzadko przypadki ekstremalnych, „dzikich impulsów” (Animal Spirit), które trudno sobie wyobrazić w normalnych warunkach. Takie sytuacje znamy z historii.

​

Uważam, że istnieje duże prawdopodobieństwo pojawienia się w krótkim czasie szaleńczej spekulacji, ale raczej mało prawdopodobne jest utrzymanie się obecnej sytuacji przez długi czas.